Kto wstrzymał się z wnioskiem o emeryturę przysługującą w pierwszej połowie tego roku i poczekał przynajmniej do lipca, ten będzie dostawał wyższe świadczenie! ZUS liczy bowiem odpowiednio wyższe świadczenie niż gdyby wniosek był złożony w I połowie roku. To dlatego, że - jak potwierdzają eksperci - jeśli ktoś poczekał z wnioskiem, a mógł go złożyć już w pierwszej połowie 2019 r., to jego emerytura wyliczona w drugiej połowie 2019 r. może być nawet o 10 proc. wyższa.
Dodatkowo jeszcze obniżył się o 1,5 miesięcy średni wiek życia Polaka, co wpływa na wysokość emerytury. Po prostu uwzględniany jest przez ZUS krótszy okres w jakim statystycznie wypłacane będzie świadczenie emerytalne.
>>>https://pracanaemeryturze.pl/jak-samodzielnie-obliczyc-swoja-przyszla-emeryture/<<<
Problem osób, którym możliwość przejścia na emeryturę wypada w czerwcu i od razu w tym miesiącu składają one wniosek o emeryturę, jest od lat sygnalizowany rządowi. Takich emerytów dotyka niesprawiedliwość. Eksperci wskazują jednak, że na straconej pozycji nie są osoby, które waloryzacji nie doczekały. Dotyczy to zwłaszcza tych pracujących i pobierających emeryturę. W ich przypadku waloryzacja składek nie przysługuje, ale zawsze mogą złożyć wniosek o przeliczenia świadczenia.
Zgodnie z prawem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest zobowiązany do dokonywania co roku waloryzacji składek zgromadzonych na koncie każdego przyszłego emeryta. Co roku w czerwcu ZUS podejmuje decyzję co do wysokości waloryzacji składek przyszłych emerytów. Trzeba pamiętać, że objęta nią jest suma składek zgromadzonych na koncie przyszłego emeryta według stanu na dzień 31 stycznia danego roku.
Osoby, które dostają decyzję o przyznaniu emerytury mają wyliczoną jej wysokość według aktualnej wartości kapitału emerytalnego. Jeśli decyzja zapada tuż przed waloryzacją (w tym roku w czerwcu), emerytura jest niższa - nawet 10 proc. waloryzacji.
WYJAŚNIAMY:
POLECAMY Praca na emeryturze? Kto może dorabiać bez ograniczeń? LIMITY